dom dziennikarza w kazimierzu nad wisłą

– parkingi w Kazimierzu kosztują około 15 pln za dzień – wejście na Wzgórze Trzech Krzyży oraz na zamek jest płatne. Kazimierz Dolny to szalenie urocze miasteczko położone nad Wisłą. Bliskość rzeki sprawia, że funkcjonuje również druga nazwa, z którą możecie się czasem spotkać, czyli Kazimierz nad Wisłą. Miasto Sprawdź obecne ceny i dostępne pakiety w naszym hotelu - wszystkie oferty dla biznesu, zdrowia, aktywny wypoczynek lub romantyczny wyjazd - Król Kazimierz Hotel & SPA Przyjazd 27 PODATKI W NIERUCHOMOŚCIACH / BUDOWANIE RELACJI Z KLIENTAMI. Powszechna Akademia Nieruchomości PTEiDRN rusza z kolejnym seminarium. Dwudniowe Noclegi w Kazimierzu Dolnym | Noclegi w Nałęczowie . Więcej zdjęć z naszego weekendowego pobytu: Hotel Król Kazimierz (dawniej spichlerz nadwiślański) Ulica Puławska – niesamowicie klimatyczna Rynek Kazimierski Nad Wisłą Wąwóz Norowy Dół, szlak pieszy jedna z drewnianych willi w Górze, dzielnicy Kazimierza. Pracownica tygodnika niemiecko-szwajcarskiego koncernu napisała do Stowarzyszenia Dziennikarzy Polskich pytania w sprawie ponad 60 sierot z Mariupola, które na początku marca udało się ich opiekunom wywieźć z okrążonego przez Rosjan miasta. Dzieci przyjechały do Domu Pracy Twórczej SDP i tam wraz z prawie osiemdziesięcioma innymi uchodźcami z Ukrainy mieszkają już trzeci Espace Rencontre Annecy Le Vieux Adresse. Dziennikarze mieli w PRL-u domy wypoczynkowe. Kazimierz (ten nad Wisłą) odkryłem stosunkowo późno, bo pod koniec ubiegłego tysiąclecia. Tak, tak, ma się te dwa tysiąclecia na „dom pracy twórczej” kojarzy mi się fatalnie, bo od razu stają mi przed oczyma genialne „Listy z podróży” Jeremiego Przybory. No cóż, jeden ze Starszych Panów, a dla mnie jeden z najwybitniejszych autorów polskich XX wieku, nie skomple-mentował tego przybytku sztuki. W sprawie szczegółów odsyłam do dzieł raz pierwszy wybrałem się do Domu (pracy twórczej) Dziennikarza w Kazimierzu dopiero pod koniec lat 90. I od razu się przyznam, nie pracowałem twórczo. Ba, nie pracowałem w ogóle. Sumienie miałem o tyle czyste, że wszyscy goście zachowywali się podobnie. Jeśli nawet we wcześniejszej epoce wysyłano tam (czasem opłacając ten pobyt) dziennikarzy z poleceniem rozwijania się, to zwyczaj ten upadł wraz z PRL-em. Co tu dużo mówić, nie jest to obiekt piękny, acz przepięknie położony. Stoi już tak sporo nad Kazimierzem, tuż koło cudownej Kuncewiczówki. Dzisiaj to muzeum Marii i Jerzego Kuncewiczów. W czasach budowy twórczego „pudła” dla dziennikarzy, był to dom znakomitych pisarzy. Jak wiadomo, z ówczesnymi władzami nie było im po drodze, więc nawet złośliwości (tuż za płotem państwa Kuncewiczów stanął wielki ośrodek, kuchnie wychodziły na ich ogródek) wykluczyć nie sposób, acz szczegółów nie poznałem się z DD, czasy świetności (a raczej sądząc po dzisiejszym wyglądzie – pierwszej młodości) miał zdecydowanie za sobą. Podczas mojego pierwszego pobytu basen (otwarty) był jeszcze czynny. W następnych latach straszyła już tylko krusząca się niecka. Tym niemniej wnętrze było zadbane, choć mocno – wystrój – peerelowskie, a kuchnia na dobrym poziomie. Ale znacznie ważniejsze były: Kazimierz na dole i Kuncewiczówka obok. Kazimierz – jaki jest, każdy widział. Jeśli Kuncewiczówki ktoś nie widział, gorąco polecam. Bardzo mało muzeów z takim klimatem. Człowiek jest wręcz przekonany, że właściciele wyszli tylko na miałem zaszczyt poznać samego Leszka Długosza. Oczywiście jest to tak zwana znajomość jednostronna. Ja świetnie pamiętam, że Pana Leszka znam, on nie ma o tym pojęcia, bo rozmawialiśmy raz i raptem przez kwadrans. Ale recital dla 40 upchanych w Kuncewiczówce osób zapamiętałem na całe w Domu Dziennikarza gwiazd nigdy nie brakowało. Wiadomo, Warszawa tuż-tuż. Pomimo tego szary dziennikarz ze śląskiej prowincji miał zawsze szanse na pokój, jeśli zadzwonił z wyprzedzeniem, bo wciąż pamiętano, że to nasz dom. Ostatni raz byłem w nim z 15 lat temu. Od tego czasu obiekt został gruntownie unowocześniony. Tak sobie myślę, że trochę szkoda. Nowoczesnych ośrodków nie brak, a taki dom twórczej pracy żywcem wyciągnięty z epoki minionej miałby pewnie wielkie powodzenie. Wspaniały Maluch Toma Hanksa w najdrobniejszych detalachZnasz język śląski? Dopasuj słowa do opisuWielka woda 1997. Zobacz niezwykły dokument multimedialny, który przygotowaliśmy z okazji 20-rocznicy wydarzeń z lipca 1997 roku. Archiwalne filmy, zdjęcie i teksty. Zachęcamy, by oglądać w trybie pełnoekranowym FILM: Mija 20 lat od powodzi tysiąclecia: W najbliższą sobotę w Kazimierzu odbędzie się aukcja obrazów na rzecz legendarnego dziennikarza Radia Lublin Piotra Wróblewskiego. W ten sposób kazimierscy artyści chcą mu pomóc w walce z chorobą. W piątek po południu po długiej i ciężkiej chorobie zmarł artysta malarz, współzałożyciel Kazimierskiej Konfraterni Sztuki Waldemar „Diabeł” Wojczakowski. Na koniec roku Galeria MIT zaprasza na spotkanie z artystą niezwykłym, związanym z Kazimierzem od połowy lat siedemdziesiątych, znanym bywalcom Miasteczka nie tylko ze swej twórczości, ale również ze swych barwnych opowieści. W „Podróż sentymentalną” wyruszymy razem z autorem rysunków i akwarel Waldemarem Diabłem Wojczakowskim. Weź udział w aukcji obrazów i tym samym wesprzyj jednego z malarzy ściśle z Kazimierzem związanych! Waldemar Wojczakowski, znany również jako Diabeł, potrzebuje pomocy. Marek Andała członek współzałożyciel Kazimierskiej Konfraterni Sztuki został wyróżniony podczas 14. Międzynarodowego Jesiennego Salonu Sztuki. Jego obraz „Wyjście” zyskał uznanie wśród 154 zakwalifikowanych do konkursu prac. Nawet tym, którzy przyjeżdżają do Kazimierza zobaczyć tylko Wisłę i przejść obok studni, nie umknął widok człowieka karmiącego gołębie na Małym Rynku… Wyglądał wśród nich jak święty Franciszek. Był nim – pisze Piotr Żółkiewski o Andrzeju Siemińskim, któremu poświęcone będą tegoroczne Kazimierskie Zaduszki Artystyczne. Kazimierz Dolny kojarzony jest z wieloma arystami. Jednak Daniel de Tramecourt zapisał się w historii tego miasteczka w sposób szczególny. Kochał je i porzucał, aby ostatecznie spędzić w nim większość swego życia. I zostać na zawsze. W cyklu wspomnieniowym o artyście pisze Janusz Michalik. Danuta Wierzbicka była znaną postacią kazimierskiego środowiska artystycznego. Malowała na szkle dokumentując sceny z życia Miasteczka czy wiślane krajobrazy. Jej obrazy są łatwo rozpoznawalne: pracowała precyzyjną, czarną kreską łącząc ją z kolorową, bajkową narracją. Zmarła w 2014 roku. W ten weekend Muzeum Nadwiślańskie zaprasza na Galę MMA. To będzie malarskie starcie trójki artystów - Marty Andały, Marka Andały i Agnieszki Mitury. Muzeum Nadwiślańskie zaprasza na film "Abudibi, Abudabi" w reżyserii Cezarego Garbowicza i Tomasza Szczykutowicza. Projekcja towarzyszy jubileuszowej wystawie pt. "XV lat Kazimierskiej Konfraterni Sztuki", prezentowanej w Galerii Wystaw Czasowych MNKD do końca października. „Skrzydła nad Kazimierzem” to było prawdziwe święto lotnictwa łączące jednak różne środowiska. Nie mogło zatem zabraknąć na nim kazimierskich malarzy, którzy przygotowali z tej okazji dla dęblińskich lotników swoistą „laurkę”. Artystę Andrzeja Siemińskiego wspomina Janusz Michalik. To wydarzenie z ponad 20 letnią tradycją, w ramach którego najwybitniejsi polscy artyści przekazują swoje prace, aby wspomóc działalność jednej z największych organizacji dobroczynnych w Polsce. W tym roku uczestniczą w nim także malarze z Kazimierza. Blisko 40 różnych wydarzeń artystycznych – wystaw, prelekcji, pokazów filmów o sztuce. Kazimierskie środowisko artystyczne wespół z kolegami z Worpswede (Niemcy), Krzemieńca (Ukraina), Szklarskiej Poręby i Zakopanego celebruje w ten weekend w Kazimierzu swoje wielkie święto. Członek Brytyjskiej i Królewskiej Akademii Akwareli, wykładowca malarstwa. Król polskiego krajobrazu. Od lat związany z Kazimierzem Dolnym. Jerzy Gnatowski zmarł w nocy z 4 na 5 stycznia w lubelskim szpitalu. Msza żałobna odbędzie się 11 stycznia o godzinie w kazimierskiej Farze. Wystawą przedplenerową w Galerii Mit Piwnica – trochę więc nietypowo – rozpoczął się 11 października II Ogólnopolski Plener Malarski w Kazimierzu Dolnym organizowany przez lubelską Galerię Sztuki „Wirydarz" i kazimierską Willę „Agnieszka". Jedyny świąteczny wernisaż odbędzie się w Kazimierzu Dolnym. W Galerii Mit 13 artystów pokaże zimowe pejzaże. Wernisaż w niedzielne popołudnie Blisko 10 tysięcy zł zebrano podczas aukcji obrazów ofiarowanych przez członków Kazimierskiej Konfraterni Sztuki na rzecz kolegów malarzy poszkodowanych podczas tegorocznej powodzi. Aukcji towarzyszyło odsłonięcie ponad 32 metrowego płótna malowanego wspólnie przez blisko 30 kazimierskich konfratrów. Na razie pogoda nie zachęca do spacerów, ale synoptycy na weekend obiecują poprawę smętnej jesiennej aury. Zapraszamy do Kazimierza, choćby po to, by ostatni raz odwiedzić Galerię Letnią w jej obecnej postaci a tu zobaczyć efekty pracy kazimierskich artystów – 30 metrów bieżących obrazu! Od dziś przez najbliższe dwa tygodnie w Galerii Letniej w Kazimierzu Dolnym trwa wielkie malowanie! Na olbrzymim, osiemnastometrowym płótnie powstają prace członków Kazimierskiej Konfraterni Sztuki. Na razie są to ledwie widoczne szkice. Czym zapełni się biała powierzchnia? Można to sprawdzać codziennie w godzinach od do Artyści zajmują ostatnie już wolne miejsca 30 metrowego zwoju. To miejsce jest uważane za jedno z najpiękniejszych w Polsce. A więc jest świetnym towarem Kelnerki, sprzątaczki, administracja – kobiety. One bały się od dawna, że stracą pracę, choć pracują najlepiej jak potrafią, a instytucja, w której są zatrudnione, ma się dobrze. Że wylecą na bruk, bo ktoś ma własny pomysł na Dom Dziennikarza w Kazimierzu nad Wisłą. Lęk trwa od dawna, ale w czerwcu pojawiły się konkretne pogłoski. A według nich, pracownicy Domu Dziennikarza – 20 osób – otrzymają zwolnienie grupowe. To nadweręży Dom, który jako firma sam upadnie. – W najgorszych snach nie przewidywałam czegoś takiego – mówi jedna z pracownic Domu. Sprawa istniała od czterech lat. Wtedy to ówczesny prezes, Andrzej Sawicki z Krakowa, wraz z kancelarią braci Labbe rozpoczął zabiegi o przejęcie Domu Dziennikarza w użytkowanie wieczyste. Wtedy przedsiębiorstwo, jakim jest Dom Dziennikarza, można by sprzedać, wydzierżawić, wnieść jako aport do spółki. Zrobić z nim wszystko. Już w 1997 r. w wywiadzie dla “Dziennika Wschodniego” dyrektor Domu (od 1974 r.), Witold Mazurkiewicz, mówił: – Wiem, że do Urzędu Rejonowego w Puławach wpłynęła oferta kupna Domu Dziennikarza, którego dzierżawcą jest Stowarzyszenie Dziennikarzy Polskich. Wiem także, że przyszłość Domu jest przedmiotem rozmów SDP z Urzędem Rejonowym. Bardzo chciałbym, aby dziennikarze określili precyzyjnie stanowisko w tej sprawie, gdyż niejasna sytuacja prawna obiektu uniemożliwia nam działania, zwłaszcza inwestycyjne. A te są niezbędne. Ten apel pozostaje aktualny do dziś. W następnych latach polityka mieszała się z innymi wydarzeniami. Andrzej Sawicki nie mógł dłużej pełnić funkcji prezesa, bo zajęła się nim prokuratura. Odbyły się wybory do parlamentu i w Kazimierzu pojawiła się Agnieszka Romaszewska-Guzy. Sugeruje wojewodzie lubelskiemu, K. Michalskiemu, by ten nieodpłatnie przekazał nieruchomość SDP. Seria wyjazdów do wojewody była nieudana, w końcu został on odwołany, choć oczywiście nie w związku ze sprawą Domu Dziennikarza. Już w styczniu 1999 r. Agnieszka Romaszewska zamieszkała w Domu Architekta SARP, największym konkurencie Domu Dziennikarza na rynku hotelowym w Kazimierzu. Odbyła serię spotkań z burmistrzem miasta, chce zorganizować dyskusję nt. funkcjonowania Domu Dziennikarza. Przedstawia się jako likwidator Domu. W czerwcu 1999 r. Agnieszka Romaszewska rezygnuje z funkcji skarbnika SDP. Do kolejnego wojewody lubelskiego zaczynają jeździć kolejni szefowie SDP – pełniąca obowiązki prezesa Krystyna Mokrosińska i jej zastępca, Andrzej Krajewski. Kolejny pomysł, z którym władze SDP wkroczyły w rok 2000, to próba przejęcia Domu w użytkowanie wieczyste przez miejscowy kapitał Zakładów Azotowych w Puławach. Istniejąca tam spółka prywatna “STO ZAP Puławy”, prowadzona przez działacza związków zawodowych, wessałaby Dom Dziennikarza. Pomysł wydaje się dziwaczny także dlatego, że “STO ZAP Puławy” prowadził w zakładach stołówkę. Prowadził, bo niedawno upadł, więc dobrze, że nie zdążył zniszczyć Domu. Ale, tak naprawdę, najważniejszym miejscem, by cokolwiek załatwić, jest Starostwo Powiatu w Puławach. Tylko starosta aktem notarialnym mógłby przekazać Dom. Nieoficjalnie dowiaduję się w starostwie, że urzędnicy chcieliby utrzymać stan aktualny. O Domu słyszę, że to legenda środowiska, która powinna służyć wszystkim. – Jeśli już coś chciano zmieniać, najrozsądniejszą decyzją byłoby powołanie spółki pracowniczej z inwestorem strategicznym, przy udziale SDP – tłumaczą urzędnicy starostwa. Uniemożliwiłoby to jakikolwiek handel majątkiem. Tymczasem wszystkie zakulisowe działania mają prowadzić do utraty Domu. Jednak Krystyna Mokrosińska, wiceprzewodnicząca SDP, zaprzecza. Twierdzi, że nie ma żadnych zakulisowych działań. – Nie chcemy sprzedawać Domu – zapewnia – a tylko usprawnić jego działanie. Przy pomocy splajtowanej stołówki z Puław? Pomysł dość oryginalny. Dwuznaczne poczynania Dom Dziennikarza w Kazimierzu. Kto zna Kazimierz, ten zna to miejsce, bo prowadzi tam mroczny wąwóz Małachowskiego. Dom położony jest na pięknym wzniesieniu, wokół sad, w tle willa, Kuncewiczówka. Tędy wiedzie szlak w dalsze wąwozy, można też polami pójść w stronę Wisły. Dom położony jest wspaniale nie tylko z powodu widoków, wzniesienia, dróżek zachęcających, by nimi wędrować. Ma jeszcze jedną wielką zaletę. Jest bardzo blisko rynku, czyli centrum życia, a jednocześnie, dzięki wąwozowi, jest od rynku odcięty. Stanowi więc prawdziwą oazę spokoju. Dom Dziennikarza. Są z nim związane sentymenty i pieniądze. Wielu moich rozmówców, ludzi, którzy tak jak ja przez lata przyjeżdżali do Domu, podkreślało, że mają ogromny sentyment do tego miejsca, do kawiarni, czyli “piekiełka”, do wąwozu prowadzącego do rynku. Jest częścią ich wspomnień. Dziś dziennikarze to tylko pięć procent gości hotelowych, ale przecież to nie powód, żeby pozbywać się domu, który nosi nazwę naszego środowiska i na który złożyli się wszyscy dziennikarze. Pieniądze na budowę Domu pochodzą z dziennikarskich składek. I właściwie Dom w Kazimierzu to jedno z niewielu dóbr, które nam pozostało. Dziennikarze już nic nie mają z pałacu w podwarszawskim Zaborowie, choć przynajmniej powinni odzyskać pieniądze zainwestowane w ten piękny obiekt. W domu przy Nowym Świecie nie urzęduje wcale SDP, choć to jemu skarb państwa wydzierżawił tę kamienicę. Właściwie dziennikarzom pozostał tylko pałacyk przy Foksal i właśnie Dom w Kazimierzu. Gdy dzielono majątek między dwa stowarzyszenia, otrzymało go SDP, ale to nie znaczy, że jego los jest obojętny dziennikarzom z SDRP, czy tym w ogóle nie zrzeszonym. Na Dom składali się wszyscy, jeździli tam wszyscy. I wszyscy chcieliby mieć pewność, że pewnego dnia nie przywita ich tabliczka – “Dziennikarzom wstęp wzbroniony”. Dziennikarze w minionym dziesięcioleciu tracili tytuły i ośrodki. Gołdap i Wilga – po prostu nie było nas stać na ich utrzymanie. Swój ośrodek mieli dziennikarze z Lublina, także z Olsztyna. Czas przeszły. Podobnie zmarnowana została służba zdrowia, także sprzęt medyczny należący do RSW. Czy taki sam los, zmarnowanie, miałoby spotkać jeden z najpiękniejszych obiektów – Dom Dziennikarza? Starosta puławski, Henryk Wieczorek, z sentymentem mówi o Domu. – Oczywiście, chciałbym, aby był to dom pracy twórczej dla całego środowiska – zapewnia. – Gdyby był to na przykład pensjonat, obniżyłoby to rangę obiektu. O różnych pomysłach na wykorzystanie Domu słyszę od paru lat, ale ja z tej sprawy jestem wyłączony. Wszystko rozgrywa się ponad moją głową i mogę tylko oceniać moralność takiego postępowania. Uważam te poczynania za dwuznaczne. W starostwie puławskim nie ma żadnej oferty kupna Domu Dziennikarza. Urzędnicy odsyłają mnie do wojewody lubelskiego, bo podobno “tam jest jakaś oferta”. W Lublinie twierdzą, że nic podobnego. Nie ma żadnej oferty. Krystyna Mokrosińska z SDP zapewnia, że żadna decyzja nie zapadnie szybko, muszą wypowiedzieć się władze i na pewno nie będzie to “decyzja wytrząśnięta z rękawa”. Jednak, kiedy dojdzie do tej, mówiąc najogólniej, restrukturyzacji, usprawnienia działania, wtedy rzeczywiście część pracowników Domu Dziennikarza może stracić pracę. – Nie będę zapewniać, że wszyscy zostaną – mówi Krystyna Mokrosińska. Luksus lat 60. Działka pod Dom została zakupiona w 1958 roku. Kawał ziemi należący do obywatelki Izraela został przez nią podarowany Polce, mieszkance Warszawy. Ona zaś sprzedała go za 33 tys. złotych. W akcie notarialnym zapisano: “Nieruchomość ta składa się z nie zabudowanej działki o powierzchni 2269 m kw. Istniejące na tej działce zabudowania uległy zburzeniu w czasie działań wojennych”. Nabywcą jest RSW “Prasa”. Następnym milowym aktem jest umowa dzierżawna wybudowanego Domu. Pochodzi z 1993 roku. Umowa zawarta została pomiędzy skarbem państwa a wojewodą lubelskim i Stowarzyszeniem Dziennikarzy Polskich. “Nieruchomość zostaje oddana w dzierżawę na okres 30 lat, począwszy od 1 października 1993 r.” – to jeden z pierwszych paragrafów. Bardzo ważny wydaje się także paragraf piąty tej umowy: “Dzierżawca prowadzić będzie Ośrodek Wypoczynkowy oraz Dom Pracy Twórczej dla wszystkich dziennikarzy i osób współpracujących z dziennikarzami i wydawcami”. Pierwsi goście przyjechali tu 16 sierpnia 1964 roku. Jak na tamte czasy dom był luksusem. Miał jednoosobowe pokoje, wewnętrzną sieć telefoniczną, salon z kominkiem, basen i boisko sportowe. Pod koniec lat 70. i w latach 80. Dom Dziennikarza był miejscem spotkań młodych kompozytorów. Przyjeżdżali tu na dwa wrześniowe tygodnie. To z Kazimierza wyjeżdżali na koncerty Warszawskiej Jesieni. Tu spotykają się młodzi filozofowie z KUL-u. Tu odbyło się prestiżowe seminarium polsko-ukraińskie z udziałem min. Geremka, także seminarium prawa konstytucyjnego. W Domu Dziennikarza tworzył Jerzy Turowicz, wielokrotnie wspomina o nim w swej książce “Wielka gorszycielka” Irena Krzywicka. Tu pracował reżyser, Andrzej Barański, gdy przygotowywał “Dwa księżyce” według Kuncewiczowej i “Dzień wielkiej ryby” według Filipowicza. Zdjęcia do tego ostatniego filmu kręcono w hotelowym basenie kąpielowym. Księga gości u “Dziennikarzy” spuchnięta jest od entuzjastycznych wpisów. W jednej z wcześniejszych ksiąg z lat 70. zwraca uwagę rzeczowa ocena, sformułowana przez prof. Jerzego Kuleszę z krakowskiej Wyższej Szkoły Ekonomicznej. Napisał on, że z punktu widzenia marketingowego jest to miejsce wspaniałe, gdyż “jest to jeden z najpiękniejszych zakątków w Polsce”. Smakowity kąsek – tak mówi się w Kazimierzu w 30 lat po rzeczowej ocenie profesora Kuleszy. Już w latach 90. dyrektor Witold Mazurkiewicz doszedł do wniosku, że warto sponsorować kazimierzowskie imprezy. Skorzysta miasto, skorzysta Dom Dziennikarza. Z pieniędzy Domu dokładano do koncertów organowych, wystaw, nawet finału konkursu na najlepszą potrawę. Wcześniej Mazurkiewiczowi udało się przeprowadzić ośrodek przez trudny okres likwidacji RSW. Dom zawsze przynosił dochód. Kiedy 1 września 1993 roku został przejęty przez SDP, nic nie zapowiadało niepewności dnia dzisiejszego. W Kazimierzu trzeba walczyć Dom Dziennikarza, zgodnie z duchem czasów, przekształcił się w centrum szkoleniowo-wypoczynkowe. Dysponuje dzisiaj zespołem sal konferencyjnych, z których największa może pomieścić 140 osób. Wyremontowano część pokoi, łazienki. Dom, jak mówią pracownicy, jest ostro promowany na wszelkich targach turystycznych. – I to się chyba nie podoba – twierdzą pracownicy. A przecież w Kazimierzu trwa rywalizacja pomiędzy ośrodkami. Na czoło wysuwa się Zajazd Piastowski, w który najwięcej się inwestuje. Nauczyciele zainwestowali w swoją “Arkadię”, prawnicy w “Albrechtówkę”. U “Dziennikarzy” na modernizację wydaje się to, co zarobione. Ale nie ma mowy o dodatkowych sumach. Tymczasem konieczne są dalsze modernizacje, które pozwolą przyjąć duże i wymagające konferencje. Przecież w Kazimierzu wszystkie ośrodki żyją z konferencji. Tymczasem od dwóch lat każda inwestycja dyrektora Mazurkiewicza wywołuje w SDP zdumienie: “Co pan tam robi? ”. Sami dziennikarze niezbyt chętnie promują swój ośrodek pracy twórczej. Właściwie poza “Gazetą w Kazimierzu”, okazjonalnym dodatkiem do “GW”, nikt nie pomaga publikacjami. Moi rozmówcy przypominają, że Tadeusz Mazowiecki, omijając zapisy ustawy o likwidacji RSW, zaakceptował przekazanie domu SDP. Jednak towarzyszył temu wspomniany zapis, że służyć on będzie całemu środowisku. Dodatkowym, wydawałoby się skutecznym, obwarowaniem jest zapis w statucie SDP mówiący, że tylko Zjazd Stowarzyszenia może decydować o jego majątku. Po co więc te wszystkie podchody, o których huczy miasteczko? Dlaczego Dom zarządzany przez SDP, traktowany jest jak własność kilku osób zjeżdżających do Kazimierza? Przecież Dom Dziennikarza jest samowystarczalny. Jego dyrektor, Witold Mazurkiewicz, co zarobił, to inwestował. Z zarobionych pieniędzy udało się także wykroić zapomogi dla emerytów, których sytuacja jest osobnym, smutnym tematem. – Chyba nie jest rzeczą naganną robić coś, żeby było lepiej – twierdzi Krystyna Mokrosińska z SDP. Jednak pracownicy Domu uważają, że nikt tu nie chce lepiej. Po prostu, jeśli nie uda się przejąć Domu w dobrej kondycji, trzeba doprowadzić go do plajty. I też przejąć. Potwierdza to młody listonosz z Kazimierza, który zdaje się być najlepiej poinformowany w planach władz SDP. Ba, nawet już rozdaje posady. Jedni swoje, drudzy swoje, a miasteczko huczy od plotek. Trzeba wreszcie przerwać te szeptanki. Paraliżują one działalność Domu, który powinien skupić się na zdobywaniu klientów i służyć wszystkim dziennikarzom. Bo jedno jest pewne – dziennikarze nie powinni stracić tego Domu. Podobne wpisy O akcji CBA mówił wczoraj w Radiu Zet minister sprawiedliwości. Był to - jego zdaniem - dowód na niekompetencję szefa chciało aresztować Jolantę Kwaśniewską? Celem Biura było udowodnienie, że Kwaśniewscy kupili dom w Kazimierzu na podstawioną osobę. Miał to zrobić zaprzyjaźniony z nimi prezes Budimeksu Marek Michałowski, właściciel owego do działania były - ujawnione w 2008 r. - nagrania rozmowy Józefa Oleksego i Aleksandra Gudzowatego, w których Oleksy mówił o "tajnym domu Kwaśniewskich".Agent "Tomasz" znów w akcjiWedług źródeł "Gazety Wyborczej", akcję prowadził agent o operacyjnym nazwisku "Tomasz Małecki". To ten sam funkcjonariusz, który rozpracowywał zatrzymaną w ubiegłym tygodniu Weronikę Marczuk-Pazurę. W sprawie "domu Kwaśniewskich" działał równolegle z tą pierwszą sprawą - używał tego samego nazwiska i "życiorysu" bogatego biznesnema, który szuka swojego miejsca w Polsce."Tomasz" zaprzyjaźnił się z synem Marii J., która administrowała domem Michałowskiego (CBA zakładało, że w rzeczywistości dom jest własnością Kwaśniewskich). - Zdobył jego zaufanie i przyjaźń, spędził święta w tym domu i oświadczył, że jest pod takim wrażeniem, że chce go kupić - relacjonuje "Gazecie Wyborczej" osoba znająca szczegóły akcji CBA - biznesmen wziął gotówkę, ale nie chciał teczkiAgent "Tomasz" chciał zapłacić za dom 3 mln zł - dwa razy więcej niż dom był faktycznie wart. Wtedy - jak pisze"Gazeta Wyborcza" - jego właściciel, Marek Michałowski zdecydował się dom sprzedać. I przystał na propozycję agenta "Tomka", by w akcie notarialnym wpisać 1,5 mln zł, a resztę "Tomek" zapłaci po oficjalnej transakcji, żeby uniknąć wysokiego podatku. Po podpisaniu u notariusza umowy, 29 lipca, "Tomasz" - jak relacjonuje "Gazeta" - próbował wręczyć Michałowskiemu teczkę z 1,5 mln zł i z nadajnikiem. CBA podejrzewało, że pojedzie on do Jolanty Kwaśniewskiej z pieniędzmi i tam dokonają jednak przapakował gotówkę do bagażnika, ale nie chciał wziąć teczki. - Coraz bardziej zdenerwowany wciskał tę teczkę, mówiąc, że jest droga, firmowa - opisuje informator "Gazety Wyborczej". Właściciel dojechał z pieniędzmi i kilkanaście minut później jego oraz Marię J. natomiast odmówił unieważnienia transakcji. CBA ma więc dom w Kazimierzu, ale tylko formalnie, bo za niego nie zapłaciło. Tomasz Małecki nie istnieje więc, nie ma nikogo, od kogo można żądać zapłaty. Michałowskiemu prokuratura zarzuciła próbę uniknięcia zapłacenia tej akcji CBA po raz kolejny sprowokowało nielegalne działania osób rozpracowywanych. Więcej o fiasku planu CBA - w "Gazecie Wyborczej". Obozy i Kolonie Letnie Strona główna Obozy i Kolonie Letnie Obozy Artystyczne Obozy dla Maluszków Obozy z Kartą Dużej Rodziny Obozy - Festiwal Interkamp Kids - Kolonia Artystyczna Kazimierz Dolny 2022 7-12 lat Wiek uczestników: 7 - 12 lat Kod oferty: #XSA-2194262 Kazimierz Dolny to jedno z najbardziej urokliwych miasteczek w Polsce, które szczerze kochają artyści: filmowcy, aktorzy, malarze, muzycy i fotograficy. Kazimierz Dolny słynie nie tylko z barwnej historii, zabytków, architektury i niezwykłej przyrody, ale też licznych galerii sztuki, rękodzieła oraz malowniczych plenerów nad brzegiem Wisły, w ruinach zamku, wąwozach i przestrzeni miejskiej. To s... Opis oferty Galeria Zdjęć Podobne oferty Opis Zakwaterowanie Zniżki i dopłaty Transport Cena zawiera Cena nie zawiera Opcje fakultatywne Opis Festiwal Interkamp Kids to unikalny wakacyjny turnus przeznaczony dla dzieci 7-12 lat. Cały obiekt przeznaczony będzie tylko dla naszej grupy, otoczonej wyjątkową troskliwą opieką naszej kadry. Z dala od ruchliwych ulic w otoczeniu pięknego sadu, na wzgórzu z widokiem na inspirujący Kazimierz Dolny. Odbędzie się tylko jeden taki wyjątkowy turnus, gdzie łączymy najlepsze programy twórcze Interkamp i wyjątkową atmosferę rozwoju, przyjaźni i dobrej zabawy. Zainspirowani urokiem tego niezwykłego miejsca - zabytkami, architekturą i atmosferą - będziemy realizować program Festiwalu Interkamp Kids interdyscyplinarnie - tak, aby każdy mógł rozwinąć swoje zainteresowania i spędzić wyjątkowy wakacyjny czas. Kazimierz Dolny to jedno z najbardziej urokliwych miasteczek w Polsce, które szczerze kochają artyści: filmowcy, aktorzy, malarze, muzycy i fotograficy. Kazimierz Dolny słynie nie tylko z barwnej historii, zabytków, architektury i niezwykłej przyrody, ale też licznych galerii sztuki, rękodzieła oraz malowniczych plenerów nad brzegiem Wisły, w ruinach zamku, wąwozach i przestrzeni miejskiej. To sprawdzone już przez nas miejsce jest idealnym na twórcze działania obozów Interkamp. W tym roku nie zabraknie nam natchnienia, nowej energii, ani inspiracji. Festiwal Interkamp Kids dedykowany jest wyłącznie młodszych uczestnikom w wieku 7-12 lat. To oznacza, że w danym turnusie w Domu Dziennikarza zamieszkają jedynie nasi młodsi Uczestnicy, a organizacja i rytm obozu skupiać się będzie na potrzebach dzieci, atencji na integrację twórczą, dobór gier i aktywności odpowiednich do wieku. To wszystko z pewnością posłuży wspólnej zabawie podczas plenerów artystycznych, wieczornych ognisk i animacji. Na Festiwalu Interkamp Kids rządzi twórcza energia dzieci! Zapraszamy na nowy obóz w absolutnie niezwykłe miejsce! Program Małej Akademii Rysunku i Rękodzieła dedykowany jest młodym artystycznym duszom, które uwielbiają zajęcia plastyczne, tworzenie i ozdabianie przedmiotów codziennego użytku, letnie plenery rysunkowe i malarskie oraz twórcze wyzwania. Program ramowy Strefa Rysunku i Rękodzieła ABC sztuk plastycznych. Podstawy, które każdy artysta znać powinien. Poznamy przeróżne narzędzia i techniki, które pomogą nam w ekspresji twórczej. W roli głównej PLENER. Otwarta przestrzeń, kontakt z naturą, naturalne światło, zapach lata... Poszukiwać będziemy wyjątkowych miejsc, których z resztą w Kazimierzu nie brakuje. Plenery rysunkowe i malarskie będziemy realizować na ruinach zamku, ulicach i rynku miasteczka, Bulwarze Nadwiślańskim, w starym sadzie, na pikniku w lesie... Przybornik Artysty. Tworzyć będziemy suchymi i mokrymi pastelami, ołówkami o różnym stopniu twardości, węglem rysunkowym, tradycyjną kredką ołówkową, farbami wodnymi... Przy okazji przybliżymy inne cenne narzędzia i tricki do utrwalania prac plastycznych. Rysunkowe love. Szkic, rysunek, ilustracja... Przeróżne ćwiczenia i zadania artystyczne, które rozwiną umiejętności i wyobraźnię naszych małych artystów. Warsztaty sensoplastyki. Kontrolowany bałagan i swoboda twórcza to najważniejsze założenia tych zajęć. Będziemy używać wyłącznie produktów spożywczych, poznawać ich kształty, zapachy, smaki, konsystencję. Sensoplastyka stymuluje i angażuje zmysły w procesach poznawczych. Człowiek w naturze. Na tych zajęciach człowiek - jako element natury - będzie w centrum naszego zainteresowania. Namalujemy portret i karykaturę, zajmiemy się studium postaci, a także ulepimy z masy solnej ulubionych bohaterów ze znanych nam filmów i bajek. EKO-logiczne rękodzieło. Współczesny świat wymaga troski – pomóżmy mu naszą fantazją! Jak można ponownie wykorzystać przedmioty codziennego użytku w ciekawy sposób? Zrobimy recyklinowe zabawki i ozdoby okazjonalne, a także damy nowe życie starym przedmiotom. Scrapbooking. Będziesz mieć okazję własnoręcznie wykonać oryginalny album na najpiękniejsze zdjęcia z obozu. Pomysłów i materiałów z pewnością nie zabraknie. Wystawa. Na zakończenie obozu młodzi artyści zaprezentują zbiór swoich najbardziej udanych prac uroczystej wystawie. Letnia Strefa Przygody i Magiczny Kazimierz Dolny Magia Kazimierza Dolnego! Wakacje w tak fantastycznym miejscu dają wiele możliwości. Naszych uczestników zapraszamy obowiązkowo na rejs statkiem po Wiśle, pieszą wycieczkę do słynnego Wąwozu Korzeniowego, zwiedzanie ruin zamku oraz Górę Trzech Krzyży. A to dopiero początek... Nie zabraknie gry miejskiej na kazimierskim rynku, spacerków urokliwymi uliczkami miasteczka i plenerów twórczych na Bulwarze Nadwiślańskim. Nasz ogród. Obiekt hotelowy, w którym zamieszkamy, otoczony jest pięknym ogrodem, który liczy 1,5 hektara powierzchni. W ogrodzie znajdziemy stary sad, trawiaste boisko, liczne alejki i ławeczki, altanki i miejsce na ognisko. Ogród - oddalony kilka minut piechotą od turystycznego centrum Kazimierza - będzie naszym artystycznym azylem. Ponadto rozległy teren daje nam możliwość organizacji przeróżnych zajęć terenowych, gier i zabaw na świeżym powietrzu, a także wakacyjnych imprez plenerowych! Wieczorne animacje. Oprócz ogromu warsztatów i aktywności twórczych, rozwijających przeróżne pasje, będzie też czas na team building, talent show, przebojowe karaoke, dyskoteki przebierane, muzyczne ogniska oraz konkursy. Pokaz finałowy. Zwieńczeniem Wakacji z Pasją jest pokaz finałowy. Pod koniec turnusu, podczas pokazu finałowego, poszczególne obozy prezentują efekty swojej pracy twórczej. W scenariuszu filmy, prezentacje multimedialne, wystawy i wernisaże, recitale, koncerty, show taneczne, reportaże, etiudy, poczęstunek i spektakle teatralne. Nagrody. Podczas gali finałowej kadra Interkampu przyznaje skrzydlate Interkampki – nagrody specjalne za całokształt pracy twórczej na danym obozie. Uwagi CO ZROBIĆ, JEŻELI NIE MOGĘ JECHAĆ...? Jeżeli chcesz zarezerwować interesujący Cię obóz, na którym jest ograniczona ilość miejsc, ale do wyjazdu zostało jeszcze wiele tygodni i nie jesteś pewny, czy nie zmienisz zdania z uwagi na inne plany, wyjazd w inne miejsce ze znajomymi czy tym podobne sytuacje, proponujemy tę dodatkową usługę. Dla uniknięcia dość wysokich kosztów finansowych związanych z rezygnacją, proponujemy przy kupnie imprezy nabycie fakultatywnego Pakietu Ochronnego PARASOL lub SUPER PARASOL. Pakiet pozwala na znaczące obniżenie kosztów związanych z rezygnacją w wyżej wymienionych sytuacjach, a wynikających z warunków uczestnictwa. PAKIET OCHRONNY PARASOL 75 złPakiet Ochronny PARASOL jest dodatkową usługą, pozwalającą znacząco zmniejszyć konsekwencje finansowe ponoszone przez Uczestnika w przypadku konieczności rezygnacji z Opłata za Pakiet Ochronny PARASOL jest niezależna od ceny imprezy i wynosi 75 Pakiet Ochronny PARASOL obejmuje imprezy organizowane bezpośrednio przez BP (wg informacji przy opisie imprezy oraz przy zawieraniu umowy-zgłoszenia).3. Pakiet Ochronny PARASOL można nabyć nie później niż w momencie zakupu imprezy, przy czym wymagana jest wpłata zaliczki oraz pozostałych wpłat wg terminów określonych w Pakiet Ochronny PARASOL umożliwia zmniejszenie o połowę kosztów rezygnacji. Redukcja kwoty zależna jest od terminu, w którym Klient poinformował pisemnie BP o uzasadnionej konieczności rezygnacji z W zależności od liczby dni do rozpoczęcia imprezy potrącenia z wpłat wynoszą:Rezygnacja powyżej 30 dni od imprezy - zwrot 100% wpłaty (standardowo przepada 200 zł)Rezygnacja 14-30 dni przed imprezą - zwrot 75 % wpłaty (standardowo 50%)Rezygnacja 1-13 dni przed imprezą - zwrot 70 % wpłaty (standardowo 40%)Niestawienie się na zbiórkę - zwrot min. 60% wpłaty (standardowo 20%)Ponadto posiadaczom Pakietu Ochronnego PARASOL gwarantujemy: (do 7 dni przed terminem rozpoczęcia imprezy)1. możliwość bezkosztowej zmiany imprezy (na dostępną imprezę w tej samej cenie)2. możliwość bezkosztowej zmiany terminu wyjazdu3. możliwość bezkosztowej zmiany uczestnika rezerwacji, czyli przeniesienia na osobę trzecią uprawnień uczestnika imprezy PAKIET OCHRONNY SUPER PARASOL 150 złPakiet Ochronny jest dodatkową usługą, pozwalającą znacząco zmniejszyć konsekwencje finansowe ponoszone przez Uczestnika w przypadku konieczności rezygnacji z Opłata za Pakiet Ochronny SUPER PARASOL jest niezależna od ceny imprezy i wynosi 150 Pakiet Ochronny SUPER PARASOL obejmuje imprezy organizowane bezpośrednio przez BP (wg informacji przy opisie imprezy oraz przy zawieraniu umowy-zgłoszenia).3. Pakiet Ochronny SUPER PARASOL można nabyć nie później niż w momencie zakupu imprezy, przy czym wymagana jest wpłata zaliczki oraz pozostałych wpłat wg terminów określonych w Pakiet Ochronny SUPER PARASOL umożliwia zmniejszenie o połowę kosztów rezygnacji. Redukcja kwoty zależna jest od terminu, w którym Klient poinformował pisemnie BP o uzasadnionej konieczności rezygnacji z W zależności od liczby dni do rozpoczęcia imprezy potrącenia z wpłat wynoszą:Rezygnacja powyżej 30 dni od imprezy - zwrot 100% wpłaty (standardowo przepada 200 zł)Rezygnacja 14-30 dni przed imprezą - zwrot 90% wpłaty (standardowo 50%)Rezygnacja 1-13 dni przed imprezą - zwrot 85% wpłaty (standardowo 40%)Niestawienie się na zbiórkę - zwrot min. 80% wpłaty (standardowo 20%)Ponadto posiadaczom Pakietu Ochronnego SUPER PARASOL gwarantujemy: (do 7 dni przed terminem rozpoczęcia imprezy)1. możliwość bezkosztowej zmiany imprezy (na dostępną imprezę w tej samej cenie)2. możliwość bezkosztowej zmiany terminu wyjazdu3. możliwość bezkosztowej zmiany uczestnika rezerwacji czyli przeniesienia na osobę trzecią uprawnień uczestnika imprezy Powyżej przedstawione oferty usług BP nie są umowami ubezpieczenia, jak również nie są działalnością w rozumieniu ustawy o działalności ubezpieczeniowej. BP informuje również o możliwości ubezpieczenia się w dowolnym Towarzystwie Ubezpieczeniowym z tytułu szkody powstałej wskutek rezygnacji z imprezy z przyczyn losowych. GWARANCJA AKLIMATYZACJI - opłata 150 złWiemy jak często trudne do przewidzenia jest to, czy nasze Dziecko, które nie jest jeszcze doświadczonym bywalcem obozów i kolonii, zintegruje się z nowymi kolegami i odnajdzie się poza znanym sobie otoczeniem. Czy dobrze będzie się czuł w grupie rówieśników, czy może decyzja o wysłaniu na pierwszy obóz powinna jeszcze poczekać? Czasem, pomimo starań naszej profesjonalnej kadry, tęsknota za domem jest silniejsza i nie chcąc narazić początkującego Uczestnika na złe wspomnienia z pierwszego obozu, zabieramy go przed zakończeniem kolonii do naprzeciw takim sytuacjom, oferujemy dodatkową usługę polegającą na wzmożonej indywidualnej opiece Waszego Dziecka przez naszą kadrę. W przypadku wykupienia tej dodatkowej usługi zachowujemy jeszcze większą niż zwykle staranność i troskę o zaaklimatyzowanie się Państwa Dziecka na obozie. Jeżeli mimo to Uczestnik opuści obóz, BP zapłaci za niewykorzystane dni na obozie proporcjonalnie do ceny obozu. Znany obiekt hotelowy położony na Górze Małachowskiego, w samym środku Kazimierskiego Parku Krajobrazowego. Obiekt otoczony jest przepięknym ogrodem z miejscami przeznaczonymi do rekreacji, kręgiem ogniskowym i prywatnym parkingiem, a w najbliższym sąsiedztwie mieści się Kuncewiczówka - obecnie muzeum. Dom Dziennikarza posiada kompleks sal konferencyjnych i warsztatowych, windę, jadalnię, Wi-Fi. Zakwaterowanie w pokojach 2-, 3- osobowych z łazienkami. 4 posiłki dziennie: śniadanie, obiad + podwieczorek, kolacja. Wszystkie przygotowywane w ośrodku. Obóz zaczyna się ciepłą kolacją pierwszego dnia, a kończy śniadaniem dnia ostatniego. Uczestnicy otrzymują suchy prowiant na drogę powrotną. Terminy i ceny 0 Ilość miejsc w promocji ograniczona! Dopłaty opcjonalne Galeria najlepszych zdjęć PLN Przygodowy Pakiet Obozowy 100 PLN Gwarancja aklimatyzacji 150 PLN Pakiet Super Parasol 150 PLN Transport Zakwaterowanie (11 noclegów), wyżywienie 4 razy dziennie, bardzo aktywny program, opiekę kadry pedagogicznej i instruktorskiej oraz opiekę medyczną, pakiet Uczestnika Interkampu, śpiewnik, ubezpieczenie NNW ( zł),składkę na Turystyczny Fundusz Gwarancyjny oraz składkę na Turystyczny Fundusz Pomocowy. Dojazdu i dodatkowych atrakcji. Dopłaty: Magiczne Ogrody - 110 zł galeria najlepszych zdjęć - 29,90 zł przygodowy pakiet obozowy - 100 zł Galeria najlepszych zdjęć zł Galeria z najlepszymi zdjeciami z obozu na karcie SD. Wysyłka pocztą na przełomie września i października. Magiczne Ogrody 110 zł Zapraszamy na wycieczkę w miejsce niezwykłe...Magiczne Ogrody to park tematyczny, stworzony w oparciu o świat baśni. Wśród kwiatów, drzew i krzewów odkrywać będziemy niezwykle istoty. Każda z krain, którą odwiedzimy, to sensoryczne pole doświadczeń, stymulujące rozwój i wyobraźnię dzieci. Starannie zaplanowana scenografia pozwoli na przygodę z fantazją i naturą. W parku będzie też czas na beztroską zabaw. Do dyspozycji zjeżdżalnie, huśtawki, plaża, karuzele, tunele, plac zabaw, zamek wróżek, a także miejsce na letni piknik. Przygodowy Pakiet Obozowy 100 zł Przydatne wyposażenie dla każdego, kto wyjeżdża na obóz. W Obozowym Pakiecie Przygody znajdują się:- latarka ręczna z kompletem baterii,- bidon- dmuchana poduszka podróżna, niezbędną dla każdego Pakiet Przygody będzie czekać na Uczestnika na obozie. Galeria zdjęć Zdjęciapromujące Podobne oferty Rodzaje wycieczek

dom dziennikarza w kazimierzu nad wisłą